Tytuł: Eaglets Chopper Team :: Technika jazdy - jazda w deszczu i po deszczu.

Dodane przez serafin dnia 25-07-2012 19:36
#1

Ponieważ nie ma działu - technika jazdy ani nic w podobie wrzucam temat tutaj - jakby co moderator albo admin niech
przeniesie we właściwe miejsce forum.
Koledzy chciałem spytać jakie macie doświadczenia jeżeli chodzi o jazdę kingiem w deszczu, ew. po deszczu - po mokrej nawierzchni.
Czy wybieracie się w drogę czy czekacie aż przeschnie. Na co/kogo ew. zwracać szczególną uwagę, jak prędkość - biegi etc.

Dodane przez kuba dnia 25-07-2012 19:55
#2

jak najniższe obroty, jak w deszczu to max 50, jak po deszczu to z 70, hamować delikatnie i brać zakręty jak najmniejszym pochyleniem

Dodane przez Zipp3k dnia 25-07-2012 20:14
#3

I ostrożnie z przednim hamulcem. ;)

Dodane przez infermus dnia 25-07-2012 20:48
#4

Wskazówka z książki. Poczekaj ok. 30 minut od początku deszczu, zanim pojedziesz w drogę, bo wtedy droga jest brudna, a przez to że jest jeszcze mokra to przyczepność jest znikoma.

Dodane przez bikeboy dnia 25-07-2012 21:09
#5

ja to samo co kuba jak najniższe obroty i wolno, bo łatwo stracić przyczepność ;p , a i lepiej za bardzo nie używać przedniej tarczy, jeżeli już to bardzo leciutko..

Edytowane przez bikeboy dnia 25-07-2012 21:11

Dodane przez adik929 dnia 25-07-2012 21:31
#6

Najlepiej to w ogóle odpuścić hamowanie przodem, nigdy nie wiesz na co najedziesz.. Nie spiesz się, przed np. skrzyżowaniem zaczynaj hamować dużo wcześniej i powoli, ew. redukować biegi na spokojnie ;) Ja staram się unikać deszczu, chodź by z tego powodu, że nie chcę brudzić maszyny :D

Dodane przez kew dnia 25-07-2012 21:58
#7

Po wyjściu z zakrętu nie przyspieszać bardziej niż jechało się przed zakrętem bo jak jest dość ślisko to można się przejechać ale nie tak jak byśmy chcieli ;) a tymbardziej w zimę;D choć niektórzy nie jeżdżą.

Dodane przez hansrpg dnia 25-07-2012 22:25
#8

Kilka rad z mojego doświadczenia.
Jak zacznie padać to nie jedziemy. Kurz, brud, rozlany olej zaraz po polaniu wodą stają się śliskie jak lód. Początek deszczu warto przeczekać by wymienione rzeczy miały okazję spłynąć z drogi.
Wskazane jest używanie obu hamulców, ale z wyczuciem hamując ze sporym wyprzedzeniem. Sam tylny spowoduje zablokowanie i zarzucenie tylnego koła na śliskiej nawierzchni.
Pod żadnym pozorem nie zbliżamy się do linii na drodze. Malowane są one z farny która jest śliska nawet gdy jest sucha a na mokro jest jak lód.
Koniecznie po jeździe smarujemy łańcuch, przedłużamy mu życie.
Przez cały zakręt stały gaz, pod żadnym pozorem nie dodajemy ani nie ujmujemy.
Zwykle w środku zakrętu odwijam manetkę, w deszczu i po jednak warto robić to dopiero po wyprostowaniu toru jazdy.

ps. Myślę że temat warto wrzucić do hydeparku więc to zrobię.